piątek, 28 października 2011
ZUCH
Młody, przystojny ... chociaż ciężko jest mi to ocenić obiektywnie.
Z pełna odpowiedzialnością, mogę stwierdzić iż jestem jego pierwszą kobietą w życiu, bez pamięci w nim zakochaną. Dla mnie zawsze będzie "przystojniakiem". Właściciel specyficznego humoru. Zawsze wie jak się ustawić, żeby było dobrze, wygodnie.
Słodki kociak z pazurkiem.
Wydarzenie dnia dzisiejszego urosło do rangi WYDARZENIE ROKU.
Normalnemu facetowi, wystarczy jedna kobieta. Ale nie jemu.
Siedział otoczony 3 pielęgniareczkami. Jedna czule trzymała za rękę, druga szeptała miłe słówka w celu odwrócenia uwagi. Trzecia - wykonywała powierzone jej zadanie.
Cierpiał strasznie, czy raczej grał doskonale.
Otoczony młodymi pannami - przeżył.
Krzyś - syn mój pierworodny - przeżył pobranie krwi!
ZUCH, a może kombinator i manipulant?!
Otwierać szampana w celu świętowania powodzenia i braku ofiar?!
A może poczekam do Sylwestra. Kto wie co się jeszcze wydarzy?!
Kiciuś znaleziony w sieci
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie czekaj... dobry szampan nie jest zły! A sytuacja godna uczczenia;D
OdpowiedzUsuńBrawo! Mnie do tej pory muszą trzymać dwie pielęgniarki i mąż, inaczej krwi sobie pobrać nie dam!
OdpowiedzUsuńNivejko masz racje. Dobra okazja nie jest zła. Pędzę po wino musujące do uczczenia wydarzenia.
OdpowiedzUsuńPieprzu, zaczynam powoli doceniać odwagę młodego.
OdpowiedzUsuń