Strony

czwartek, 31 października 2019

CZY TO SIĘ LECZY?

Tak, wiem, zakręcona jestem od urodzenia. Ale serio, teraz to już chyba osiągnęłam level Master.
Zaczynam się zastanawiać nawet czy to nie jest jakas jednostka chorobowa. Zdecydowanie łączenie kropek nie wychodzi mi ostatnio najlepiej.
Zazwyczaj zwalałam to na zmęczenie, zbyt wiele spraw na głowie. Ale teraz takie wymówki nie przejdą. W zeszłym roku o tej porze, byłam już po przynajmniej 4 kryzysach, kiedy płakałam ze zmeczenia. W tym roku jest plaża - jak na razie 1 mały kryzysik. 


Taka sytuacja.

Zostawiłam samochód na myjni. Wiecie, takiej ręczniej, do odbioru za godzinę. Blisko, bo za rogiem, czyli prawie że u siebie. Co zrobiłam zapytacie? - Zpomniałam. Pobiegłam na kilka minut przed zamknięciem. Zapłaciłam grzecznie, odebrałam kluczyki. Nie mogłam wyjechać bo jakiś mentalny blondyn mnie przyblokowal. Ale jak wspomniałam, myjnia jest prawie pod domem, wiec postanowiłam ze przeparkuje później, jak już się wszystkie sklepy pozamykają ... 
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy wychodząc z domu kilka godzin później nie zastałam samochodu na jego stałym miejscu parkingowym. Normalnie stan przedzawałowy. Potrzebowałam kilka dłuuugich sekund żeby połaczyć fakty. 

CZY TO SIĘ LECZY?