Wziął i zaginął.
Uległ biodegradacji.
STEFAN zwiał.
Po powrocie do domu nie zastaliśmy go w słoiku.
Może nie smakowały mu muszki własnoręcznie upolowane przez Mariana?!
Albo mrówki?!
Marcin ostatnio postanowił nawet się nie myć, aby pod gipsem robale dla Stefana się zalęgły.
A on wziął i wyparował.
Niewdzięcznik
Boję się , że przed świąteczne porządki mogą wiele ujawnić.... proponuje je zrobić przed Wszystkimi Świętymi.... :P
OdpowiedzUsuńOj, chyba zaczniemy te porządki lada chwila, zanim uciekinier zacznie śmierdzieć gdzieś w kącie :)
OdpowiedzUsuńGosia przyjdę i pomogę. dobrze, że to deklaracja anonimowa to nie wyegzekwujesz :D
OdpowiedzUsuńWierząc lokalizatorom, to łódzki anonim :)
OdpowiedzUsuńKurcze, normalnie znajdę i wyegzekwuję.
Mam kilka typów, ale ... wole nie strzelać w ciemno, bo jeszcze ustrzelę bidnego Stefana.
To dobrze, że kilka. Uffffffffff może się upiecze.
OdpowiedzUsuń