- A nic, a czemu pytasz?
- Masz różne skarpetki czy mi się wydaje? - na stopkach syna mego pięknie prezentowały się skarpetki w kolorach jasno szara, oraz czarna
- Nooo - odpowiedział od niechcenia.
- Nie mogłeś znaleźć od pary, czy się jeszcze nie obudziłeś i nie zauważyłeś różnicy?
- Wiesz, nie mogłem się zdecydować. Poza tym, moim stopkom jest tak wygodnie.

Jak przystało na prawdziwego artystę, już w tym wieku ma swoja wizję świata i skarpetek.
Luz totalny i swoboda myśli.
Z racji tego iż czym jak czym, oraz kim jak kim, ale dziećmi swymi mogłabym się chwalić bez przerwy i wciąż - CHWALĘ SIĘ ostatnim rysunkiem Mariana. Oczywiście wiąże się z nim cała historia, ale to innym razem.
I takie podejście do skarpetek właśnie mi się też podoba!
OdpowiedzUsuńBasiu - prawda że dobre? Ważne żeby stópkom było wygodnie, a że nie do pary ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Hahahahha.Fajny chłopak, proste wytłumaczenie.
OdpowiedzUsuńI chłop ma rację.
Rysunek jest po prostu ŚWIETNY!!!
OdpowiedzUsuńMam podejrzenie, że te USTA na rysunku to Ty;-)))
OdpowiedzUsuńNivejko, przez wrodzoną skromność i konkretnego świra na punkcie rysunków Mariana nie zaprzeczę.
OdpowiedzUsuńMarcin też się cieszy że ci się podoba :)
Akularku - brawo, brawo :)
OdpowiedzUsuńWielkie usta z wielkimi oczyskami :)
Haha a ja chciałem się pochwalić że na powyższym arcydziele jestem i spoglądam z lekkim uśmiechem niczym Mona lisa ;))
OdpowiedzUsuńSelerze mój drogi, zapomniałeś podać swojego usytuowania.
OdpowiedzUsuńOtóż szanowni widzowie, Sebastian vel Seler jest w lewej części obrazu - ten kwadratowy, coś maluje i ma wypasione trampki :)