
Zima co roku zaskakuje drogowców.
Co zrobiła dzisiaj?
Chuchnęła i wystraszyła wszystkich.
Zaszroniła i zamgliła miasto całe.
Teraz się śmieje złośnica z za rogu i patrzy jak szanowni szarzy ludzie czekają na przystankach na tramwaje i autobusy które wystraszyły się najbardziej i nie przyjeżdżają.
Skoro świt, o 6:30, pół godziny po tym jak budzik mój wspaniały rozhulał się w celu przywrócenia mnie do stanu przytomności, sygnały dźwiękowe zaczęły docierać do mojego mózgu.
Po krótkiej kłótni z poduszką, zwlokłam cielsko swe szanowne i posunęłam w celu zamknięcia rozszczelnionego okna.
Obudziłam się widząc widok za oknem
Biało!
Śpiącą jeszcze rączka, wymacałam na stole bryle swoje szanowne.
- Pchiiiiii - dodałam, pośpiesznie nasunąwszy na nos denka i odzyskując tym samym ostrość widzenia
- ?? - wydobyło się spod kołdry, w miejscu gdzie Seler zwykł spać.
- Nic nic Selerku. Tylko biało za oknem
- ???
- Myślałam że śnieg,a tu szron :( Duuuużo szronu.
Rozczarowana bardzo, poczłapałam do kuchni, by kawą rozpocząć kolejny dzień.
Na przystanku, tłum ludzi, jakby z odpustu wracali. Przez chwilę zastanawiałam się, czy przypadkiem nie ma jakiejś imprezy w mieście, albo może gdzieś coś za darmo dają.
Po chwili stania, wystarczająco długiej żeby zmarznąć, zaparować okulary i obudzić się z powody rześkości powietrza. Kiedy to tłum narastał, zamiast maleć, podjęłam męską decyzję.
Pozwolę, aby Seler miło jak nigdy rozpoczął dzień - postanowiłam.
Czy może być coś milszego, niż wychodzenie pół godziny wcześniej do pracy niż zwykle i odwożenie szanownej spóźnionej mnie przez zakorkowane i zamglone miasto?!
Oczywiście nie.
Pomimo szronu, mgły i korków na drogach - miłego dnia wam życzę.
Co będzie jak zima przestanie straszyc, tylko przyjdzie?!
Ale będzie jazda - jak co roku.
Mnie też ranek powitał szronem i też mi się bardzo dziś wstawać nie chciało - ale czasami trzeba być rozsądnym, więc wstałam:-) i nie żałuję;D:D:D hehe... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak strasznie na tych drogach nie było, tylko te szyby znowu trzeba skrobać brrr. A spóźnienie było tyci tyci tylko 1,5 (słownie półtorej godzinki) hihihi
OdpowiedzUsuńBiedroneczko - ja chyba musiałam być niegrzeczna w dzieciństwie, bo to poranne wstawanie, to jak za kare.
OdpowiedzUsuńAle dzień był miły - jak każdy
Sebciu - w skrobaniu dzielnie pomagałam. a że cierpliwości ci brakło, to musiałeś skrobać sam :)
1,5 godziny, cóż to jest przy wieczności.
Zapomniałeś dodać jeszcze że była to dla ciebie wielka przyjemność wieźć mnie do pracy :)
Pomieszkaj sobie ze mna to dopiero sie zdziwisz gdy Ci taki snieg zacznie padac...
OdpowiedzUsuńO autobusie nawet w wiadomosciach nie uslyszysz;
Po dwoch dniach w supermarkecie dostaniesz same resztki, a o chlebie jajkach i mleku to nawet nie masz co marzyc(ja tam na zapasy bym kupowala konserwy, ale tu torche inne zwyczaje maja :P)
A jak Ci w pracy powiedza ze zamykacie 3 godziny wczesniej to najglupszym pytaniem jest 'dlaczego'?
to proste... snieg pada....
i niestety czuc ze sie zbliza ... :/
U mnie jeszcze nie.To dziwne bo zwykle to u mnie zimy są szybko i daja w dupę jak łońskiego roku.Cos na autach się pojawia...takie białe ale tylko na autach.
OdpowiedzUsuńZimę czuć. Gdy tylko w Zakopcu sypnie u nas zimno jak cholercia.
tia.... a w tym roku znów ma być zima stulecia... :P
OdpowiedzUsuńNie widuję szronu porannego, poniewaz go przesypiam. Widuję natomiast to co wieczorem osiada na dachach i drzewach, w świetle księżyca wygląda bardzo tajemniczo.
OdpowiedzUsuńDorotka chyba stety - masz więcej wolnego czasu w najbliższej perspektywie.
OdpowiedzUsuńJa do tej pory nie mogę wyjść z podziwu dla wyspiarzy - jak kilkustopniowy mróz oraz lekko puszący śnieżek może sparaliżować życie w całych miastach
Kasiu, no niby jeszcze nie, ale już trochę straszy zima. Poza tym, mieszkamy na takim jakby łódzkim zadupiu :) Za nami jeszcze kilka ulic i las ... i już tylko bociany tam zawracają.
Asiu - nie kracz. Co roku tak mówią i co roku jest zimniejsza i dłuższa. Ja słyszałam, że tej mamy nie zauważyć. Że niby ma czmychnąć obok niespostrzeżenie.
A na srogą zimę, to tylko kubek gorącej herbatki :)
Pieprzu - och jak bym chciała móc przespać mroźne poranki :)