Ostatnio zaskoczona jestem (chociaż może nie powinnam) przemyśleniami dzieci.
I tak, córka moich znajomych, Julka, zadała pytanie swemu ojcu rodzonemu.
- Tato, jak to jest możliwe że ten kocyk jest niebieski?
- Skąd oni wzięli niebieskiego niedźwiedzia?! - dodała nie czekając na odpowiedź.
A mój syn, jakby trochę dorastać zaczął. Jeszcze niedawno mały chłopczyk, ale ...
W niedziele, w kościele oczywiście Marcinowi zachciało się siku - normalne. Mamy już obcykane toalety z zakrystii. Pomknęliśmy tam bez namysłu. Ja odruchowo zapaliłam światło w damskiej toalecie i wpakowałam się do środka. Marcin zdziwiony tylko na mnie spojrzał. Ja oczywiście pogoniłam go. No przecież chciałam mu pomóc.
- Mamo! No, do dziewuszyńskiej?!
Pokręcił tylko głową, mlasnął i poszedł sam do męskiej.
- Poradzę sobie! Nie martw się. Ty na mnie poczekaj.
Dzieci tak szybko rosną ...
Racja a widać to dopiero na zdjęciach :)))
OdpowiedzUsuńAha zapomniałaś jeszcze napisać o sępicy. To tak z cyklu powiedzeń Marcina :)
OdpowiedzUsuńdorasta czy nie, to do "dziewuszyńskiej" zabrać chłopca to prawdziwy skandal!!! :D
OdpowiedzUsuńZawsze mam problem... do jakiej toalety iść z synem;)
OdpowiedzUsuńSebciu, o sępicy miało być jutro ;)
OdpowiedzUsuńAsiu, teraz też to wiem.
wstydzę się.
Nivejko - bo to z tymi synami to tak już jest. Albo tłumaczy się że maleńki jest i nie zdążył się jeszcze nauczyć być grzecznym, albo taki duży że już sam by zakupy chętnie zrobił.
ważne, że dane jest nam zbierać te wszystkie zabawne chwilę, cieszyć się nimi, cieszyć się z rodzicielstwa
OdpowiedzUsuń:)
serdeczności podsyłam
Takie scenki pamieta sie juz do konca zycia:)))
OdpowiedzUsuńDzieci są genialne.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak szybko rosną:)))
Holden oj cieszę, się cieszę ;)
OdpowiedzUsuńRównież posyłam serdeczności
Stardust mam nadzieję że będę pamiętać dłuuugo i kiedyś będę opowiadać je wnukom.
Ida czasem myślę że za szybko :( Dobrze że ja się nie starzeję ;)
I tak matka przekonała się, że dziecko dorasta:))
OdpowiedzUsuńCzarny(w)Pieprz-u ja czegoś tam się domyślałam, jakieś wróbelki ćwierkały ...
OdpowiedzUsuńTo był jednak wyraźny sygnał i demonstracja młodego dorastającego człowieka.
Samo życie :)
Dzieci są super logiczne. Potem im się zmienia ;)
OdpowiedzUsuńMagenta - mam nadzieję że długo im nie przejdzie :)
OdpowiedzUsuń