- Pobawimy się w "zgadnij jakie jest moje ulubione warzywo"?
- Dobra, to zaczynaj zgadywać.
- marchewka?
- taaaak ... i ...
- burak ?
- też lubię, ale nie ...
- papryka?
- nie, takie żółte warzywo
- fasolka ?! - krzyknął uradowany Marcin
- kukurydza! przecież to oczywiste - odpowiedział rozczarowany Krzyś. - dobra, teraz ja zgaduje. Hmm, jakie ty możesz lubić warzywo? .... Pomidor?
- tak ... i ...?
- marchewka?
- dobrze, co jeszcze?
- ogórek?
- tak, ... i ... ?
- burak?
- tak ...
- Marcin ty chyba wszystkie warzywa lubisz! - stwierdził Krzyś, nieco znudzony tą wyliczanką
- BRAWO! Zgadłeś!
Nie ma to jak konkret. W końcu dlaczego wszystko nie może być ulubione?!
Krzyś zadowolony - zaczął dzień od wygrania z Marcinem:)
Z uśmiechem pomaszerował do szkoły.
A ja tęsknie trochę za rzodkiewką, no i w ogóle za nowalijkami. Aby do wiosny. :)
OdpowiedzUsuńDzieciaczki lubiące warzywa - cud natury!:-)
OdpowiedzUsuńSebciu mi tez ślinianki pracują na myśl o polnych pomidorach i ogóreczkach i fasolce z działki ....
OdpowiedzUsuńIda jesteśmy pożeraczami owocowo- warzywnymi. Takie wypaczenie rodzinne.
mój Syn zna warzywa i owoce -gorzej z konsumpcją:), ale damy radę....:)
OdpowiedzUsuńmniam mniam mniam! już niedługo wiosna i świeżutkie warzywa! :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zjeść świeżego pomidora, takiego pachnącego...na to świeża cebulka...a pod spodem chrupiący chleb i masełko.
OdpowiedzUsuńAle towarzystwo się rozmarzyło.Pół roku i będą swieże warzywka...:-)
OdpowiedzUsuńHolden - zna - to już coś.
OdpowiedzUsuńMoje krasnale najbardziej lubią to co sami zrobią, pokroją.
Didżejko
Czarny(w)Pieprz-u
mmmmmm ślinianki pracują ;)
Kasiu - te marzenia pomagają przetrwać zimę.
Nie ma jak optymizm - jeszcze tylko pół roku!!