Strony

niedziela, 10 stycznia 2021

ROZGRZEWAJACY WPIS

Zima, zima. Prawie środek zimy. 

Nawet śnieg mieliśmy 2x po 4 godziny. 

Umówmy się, że jak na Irlandię, to limit śniegu wyczerpaliśmy na ten rok.

Jest to jeden z powodów, jak myślę, kiepskiego budownictwa. Domy stoją i mają się nieźle, ale izolacje, szczególnie w sarych budynkach pozostawiają wiele do życzenia. Nie ma potrzeby opatulać budowli, jeśli zima z temperaturą -5'C jest uznawana za zimę stulecia.
W jednym z takich zabytków mieszkam wraz z potomstwem. Jest ok, choć bywa chłodnawo.

Wczoraj na ten przykłąd, podczas zajęć na uczelni (zdalne), uświadomiłam sobie, iż temperatura 14,9'C jest przyjemna, pod warunkiem iż jest się ciągle w ruchu. Siedzenie w takich warunkach przed komputerem wzmacniało tylko moje cierpienie związane z nudnym wykładem.

Swoją drogą jak to jest, że wiosenne 15'C jest tak przyjemne, że można w krótkim rękawku zwiedzać świat?!

Ale ja nie o tym.
W łazience przestałam sprawdzac temperaturę, po tym jak dnia pewnego po pracy radośnie wskakując pod prysznic odnotowano 10,5'C.

Jak człowiek nie wie, to jakoś tego tak nie odczuwa. 


W dzień miałam jakies 15 stopni w pokoju. Termometr ustawiony jest obok kanapy na której sypiam. Wyobraźcie sobie moje miłe zaskoczenie, kiedy po pół godziniy przebywania w tejże okolicy, temperatura otoczenia wzrosła do 16,4'C!

Jestem gorąca sztuka!

Nawet w średnio wyjściowym ciasteczkowo-potworowym Onesie, które odziedziczyłam w spadku po swoich synach. 

Swoją drogą to świetny wynalazek. Mega ciepły i chyba ratujący moje zmysły w tych tropikach. Jedna uwaga dla przyszłych użytkowników. Na samym początku użytkowania poćwiczcie szybkie robieranie w celu skorzystania z toalety. Może być to zaskakujące doświadczenie jeśli nie ma się wprawy.
Na szczęście mam jeszcze Kaczora Daffy w zapasie.

Ciepłego dnia kochani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz