Strony

piątek, 8 stycznia 2021

CO PRZYNIESIE 2021, CZYLI JAK STOMATOLOG O PACJĘCIE ZAPOMNIAŁ

2020 był dziwnym rokiem dla wielu, jesli nie dla większości.
Był też dla mnie totalnie milczącym rokiem na blogu.
Od kilku tygodni walczę ze sobą czy nie zacząć znowu pisać ... 
Nie mam postanowień noworcznych, bo i po co?! I tak nic z nich nie wynika. Zastanawiałam sie jednak nad powrotem w blogowe przestrzenie. 

Ostatnio znajoma, z którą nie widziałam sie od kilku tygodni zapytała się mnie co u mnie słychać? Ja na to, a ile ma czasu?

Tak, dzieje się. 2021 ledwo się zaczął, a ciągle sie coś wydarza. Coś, co przytrafić może się tylko mi.

Tak więc z lekką dozą niesmiałości wracam. Mam nadziję, że tym razem na dłużej.

Bo jak nie wpomnieć o dentyście, który o mnie zapomniał?

Słyszałam wiele o służbie zdrowia w Polsce i w Irlandii. Szpitalne SORy to poczekalnie dla odważnych, którzy mają na zbyciu kilka godzin. Zdarzyło mi się kiedyś czekać na wizytę do lekarza rodzinnego, chociaż na szczęście tego nie odwiedzam zbyt często. 

Dzisiaj miałam przyjemność odwiedzić lokalnego stomatologa. Zazwyczaj moja dentystka z Polski jest pierwszą osobą która wie że kupiłam bilet na podniebny autobus. W tym roku się nie udało. Pewnie dlatego że w 2019 przekroczyłam limit. Innego powodu nie widzę. 

Rano przywitał mnie śnieg. Tak, w Irlandii tez czasem pada. Krótko terminowy, bo po 4 godzinach nawet kałuży po nim nie zostało, ale co sprytniejsi nawet bałwana zdążyli ulepić. Radosnie poczłapałam do gabinetu. Standardowy ubaw po tym jak zostałam zapytana o swoje imie i nazwisko. Chyba nigdy nie przestanie mnie to bawić. Dla tych niezorientowanych, Małgorzata, to dość trudne imię do wypowiedzenia przez Irlandczyków, o podwójnym nazwisku z ogromną ilością "sz" i cz" nie wspominając. Drugi człon nazwiska w spadku po ulubionym byłym mężu, którgo to nazwiska zapomniałam zmienić jak był na to czas. Wszyscy po próbie wypowiedzenia i ćwiczeniach buzi i języka zostają przy Gosia pisane przez "h" czyli Gosha- to chyba już kiedyś grali w jakimś filmie.

Tak więc zasiadłam w ciepłej, przytulnej poczekalni. Po godzinie zorientowałam się że już przynajmniej 2 osoby, których wizyty były na późniejszą godzinę, zostały przyjęte. Nie przeszkadzało mi to zbytnio, jako że gaduła jestem a towarzystwo trafiło się równie rozmowne. 
Przy nadarzającej sie okazji w postaci przemykajacej obok recepcjonistki, zapytałam się czy o mnie nie zapomnieli ...
Już dawno nikt mnie tak nie przepraszał!

Na jej obronę tylko wspomnę że kobiecina jest na ostatnim zakresie ciąży i baby-brain mógł ją dopaść.

Zostałam przyjęta. Nikt się nade mną nie znęcał. Zęby okazały się zdrowe.

Teraz tylko mnie zastanawia jak to jest możliwe? Jestem osobą, którą ciężko przeoczyć. Czyli że duża i nijaka?  

Jak tylko sezon czapkowy sie skończy, rozważę opcję przefarbowania włosów na jakiś wyjątkowy kolor. Może zielony?

Ewentualnie jak otworzą sklepy obuwnicze, to zaopatrzę sie w odblaskowe ciżemki. Co by już nikt o mnie nie zapomniał.


Tym czasem ściskam was mocno i z niecerpliwością czekam co ten dziwny rok przyniesie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz