Strony

środa, 3 czerwca 2015

JAK SIE BRONIŁAM, CZYLI DO CZEGO MOŻE DOPROWADZIĆ JEDEN SIKAJĄCY FACET

Myślałam że skończyłam z blogiem na zawsze.
Ale jakoś nie mogę. Bronię się rękoma i nogami. Nawet czas, a w zasadzie jego brak działa na moją korzyść. No ale dzisiaj nie mogę, bo pęknę.

Piękny czerwcowy wieczór.
Przypominacz w telefonie nie dawał mi spokoju.
Wystaw śmietnik, bo rano znowu będziesz gonić śmieciarkę.
Zeszłam. W szlafroku. Nadmienić muszę tym co to nie wiedzą, że mieszkam w samym centrum wsi. Większego centrum już nie ma. Zapomniałam o postoju taksówek po przeciwnej stronie ulicy, monopolowym i chińczyku co to go zamykają jak ja idę spać, czyli bardzo bardzo późno, lub jak kto woli o świcie.
Po osiągnięciu poziomu parter - ulica, złapałam się za śmietnik na którym stała papierowa torba. Nawet sobie zasapałam z niesmakiem. Ja rozumiem (chociaż nie do końca) że ktoś swoje śmieci wyrzuca do mojego śmietnika, ale żeby zostawiać na pokrywie?! No lekkie przegięcie.
Ponieważ wyprowadzałam na spacer tylko ten na tworzywa do recyklingu, a z zasady w cudze torby jak i listy nie zaglądam, nie ryzykując wywaliłam wspomnianą torbę do kubła stojącego obok, tak zwanego ogólnego.
 Jak już to uczyniłam, zauważyłam że jakiś osobnik płci odmiennej sika na ścianę mojego domu. No dobra, budynku w którym mieszkam. Zamiast postać, popatrzeć, albo chociaż sprawdzić się w dogadywaniu po angielsku, pomyślałam że to mogły być jego zakupy. Śmietnik odstawiłam w takim tempie, że ostatnie centymetry jechał sam, a ja pognałam do domu.
Kiedyś bym nie przepuściła takiej okazji.
Jak to się na starość człowiekowi zmienia.

Morał z tej historii ...
"Nigdy nie kładź swoich zakupów na pokrywę cudzego śmietnika.
Właściciel może je niechcący wyrzucić, jak będziesz sikał na jego ścianę."



4 komentarze:

  1. Caly czas rozwazam czy jednak nie nalezalo sie go zjebac... no ale te zakupy..... hmmm wot temat pod rozwage:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rano, wychodząc do pracy specjalnie wzięłam śmieci do wyrzucenia. Widocznie zakupy były zbyt cenne, bo ich nie było.
      Szkoda że nie widziałam jak po nie nurkuje..

      Usuń
  2. A jednak to były zakupy? O ups... :) Ale pewnie zrobiłabym tak samo, znaczy wyrzuciła do śmieci:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, na to wygląda.
      Następnym razem pewnie będzie sikał z torbą w ręku.

      Usuń