Zauważyłam dziwną tendencję. Im mniej piszę, tym poczytalność mojego bloga wzrasta ... i to jak. Nie jakieś tam standardowe 150 wejść, a 400. Cóż, chyba czas zamilknąć?!
Ale zanim to nastąpi, chciałam poinformować, że mieszka nam się cudnie. Nadal nie mamy internetu i śmietników, ale to tylko drobnostki.
Z tym internetem to jest tak, że nie mamy własnego, tylko od sąsiadów. Postanowili się ze mną podzielić. Wiecie w wiaderku trochę ...
Bo cały problem polega na tym że pomimo iż mieszkam dosłownie w samym centrum wsi, to nikt nie wie gdzie to jest. Noszzz jest, ale jakby go nie było.
Z firmy dostarczającej internet najpierw przez 2 tygodnie szukali tego miejsca. Wczoraj zadzwonili żeby dowiedzieć się gdzie to jest, bo nie maja pojęcia. Po czym, kolejny telefon, a w słuchawce coś w stylu:
"Droga Pani, nie możemy dać Pni internetu, ale TV i telefon i owszem. Jeśli jednak chciałaby Pani od nas internet, to musi się Pani przeprowadzić np na druga stronę ulicy albo chociażby do budynku obok (wszystko jedno po której stronie)".
Wprost cudnie.
W firmie śmietnikowej też walczą.
Najpierw usłyszałam że tego terenu nie obsługują i nie umieli mi wytłumaczyć tych 8 śmietników pod moim domem (sąsiadów i sklepu który jest niżej). Przyjęli w końcu zgłoszenie. Po 2 tygodniach wyparowało z systemu, więc złożyłam nowe ...
Cierpliwie czekam i wystawiam swoich znajomych na próbę - tych co to regularnie zabierają mi śmieci.
Poza tym rozpakowałam już kartony, wyprałam wykładziny i zaczyna być tu jak w domu.
Nawet domofon czasem dzwoni - jak ma dobry humor chyba. Albo to może jakaś selekcja odwiedzających?!
Poczta dochodzi - dostałam już pierwszy list ... z banku.
Pamiętacie moje akcje z urzędem?! Co to dokumentów mi przyjąć nie chcieli?!
Przyjęli, wizytę wyznaczyli (9 czerwca). Więc teraz wszyscy grzecznie trzymają kciuki. Bo jak nie, to nie wiem jeszcze do kogo z was się wprowadzimy. Nie to żeby straszyła, ale ryzyko istnieje.
A szkoda by było, bo już nawet firanki sobie uszyłam i brakujący abażur zrobiłam ...
O taki!
Abażur rewelacyjny!!! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :-)
Dzięki Madziu.
UsuńMy też pozdrawiamy, szczególnie mocno Marcin Olgę ;)
Pokaż nowe lokum.
OdpowiedzUsuńKasiu, pokaże ci i zaraz będziesz się chciała tu wprowadzić ;) A na umowie mam że poza dziećmi z nikim nie dzielę mieszkania ;)
UsuńA tak serio, to coś pomyślę. Tylko nie spodziewaj się granitów na podłogach i kryształowych żyrandoli.
Zaczynam podejrzewac ze masz zamiar korzystac z uslug mojego "ukochanego" operatora;-((
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam!!!
Milego weekendu
Ina, a kto jest twoim "ulubieńcem"?! Myślisz że rozprzestrzenił się po świecie jak szarańcza?
Usuń