Co trzeba zrobić, żeby matka dzieciom w środku nocy Pepsi do picia przynosiła?!
A no trzeba sobie zasłużyć. Jelitówką na ten przykład. A w zasadzie to wyłącznie - innej opcji na Pepsi do łóżka nie ma.
Nie ma to jak grypa żołądkowa na Wielkanoc.
Nocne spotkania w przedpokoju, pod toaletą z miską ...
Na 8 szt domowników - 2 szt właśnie zakończyły, 4 są w trakcie, 2 w poczekalni (Tośka i ja w kolejce).
Ale system jest dobry. Nie wszyscy na raz, grupami, żeby misek i dostępu do toalety nie zabrakło.
Moje dzieci humanitarnie w nocy na zmianę szalały dając mi szanse na 20 min snu w przerwach.
Bigos, żurek, sałatka jarzynowa, ciasto ... poczekają, albo rozdamy głodnym.
Żadnego Świątecznego śniadania, obiadu.
Tak sobie myślę, że zdrowia to chyba z zaciśniętymi pośladami nam życzyliście?!
Przyznać się!
Ale my i tak życzymy wam zdrowych (bo chore, są niefajne),
radosnych (bo mimo wszystko może być fajnie),
rodzinnych i pogodnych Świąt.
Niech wam zmartwychwstały Chrystus błogosławi,
a dla tych mniej wierzących albo wcale - cudownego czasu na odpoczynek.
Moje dziecię też uznało, że święta trzeba celebrować przede wszystkim szybkim pasażem... jelitowym... Ale w nocy nasza biegunka zachowuje się nad wyraz przyzwoicie... Co u niej rzadkie ;-) Trzymam kciuki za Wasze brzuszki! K.
OdpowiedzUsuńNa szczęście wracamy do żywych. Nie obyło się bez wizyty w szpitalu w piękny poniedziałkowy poranek, ale już jest dobrze.
UsuńTrzymamy wiec kciuki i za wasze brzuchy i życzymy wam mimo wszystko samych cudowności.