Jak zwykle obudziłam się z ręką w nocniku. Za 2 dni bal karnawałowy w szkole. O ile przebranie Mariana nie stanowi większego problemu (chyba że zdąży zmienić zdanie), o tyle przebrać nastolatka w fazie buntu to już nie takie proste. Spiderman, superman czy inny bajkowy bohater odpada, wszak to już nie dziecko. Z racji tego, że potomstwu włosy nieco urosły i na nożyczki się obrazili zbiorowo, stwierdziłam że fakt ten można wykorzystać. Syn może być przebrany za HIPISA.
Mówię mu że opaska na głowę, kolorowa koszula, podarte jeansy, koraliki na szyję ....
Na to wszystko wszedł Marian, który jak zwykle jak nie dosłyszy to sobie dopowie.
- Mamo, czy Krzyś będzie przebrany za LUMPA?
To też jest jakaś myśl. Tylko że musiałby się nie myć z tydzień wcześniej żeby efekty również zapachowe były. Tego bym nie zniosła. Poza tym, już jest po sprawie - właśnie się wykąpał
He he he .
OdpowiedzUsuńW sumie jak zwał tak zwał... byle z zabawy wrócił zadowolony i uhahany:).
Pozdrawiam.
W końcu mój syn poszedł przebrany za drwala :)
UsuńA mówią że to kobiety są niezdecydowane.