Strony

poniedziałek, 8 października 2012

PODMIANKA?!

- Człowieku, daj sobie na dzisiaj spokój z lekcjami.
- Mamo, ale ja nie mogę!
- Marian, jest piątek, godzina 21:30. Cały weekend przed tobą.
- Ale ja nie mogę się powstrzymać.
- Synu, jutro rano, jak wstaniesz wyspany, to zrobisz szybciej i dokładniej. Ja też będę wyspana, to ci pomogę, bo teraz już nawet liter nie odróżniam.
- Mamo, ale ja się niepokoję, że nie zdążę, bo mam tyle zadane.
- Kochanie, ale jutro ci pomogę, zrobimy szybciutko razem.
- Mamo, ale ja nie będę mógł zasnąć z obawy że nie zdążę ...
- MARIAN!!!!! - zawyłam korzystając z okazji że nie ma jeszcze 22, oraz pokazując wszystkim przebywającym w pokoju moją świeżo zaplombowaną górną 6.
- Tak? - zapytał spokojnie znad książek
- Natychmiast to zostaw i odmaszeruj do łóżka!
- Ale jak nie zdążę to będzie twoja wina!

Masakra. Jeszcze dni kilka temu, trzeba było podstępem do lekcji zagonić., Dostało to to takie małe przez przypadek chyba 6 i kilka piątek i się rozkręciło tak, że klękajcie narody.

Na własnej krwi wyhodowałam KUJONA


W ciągu następnych 15 rozegrało się co następuje.
- Marian wstał od stołu. Zastygł w pozycji "zamyślony" przez ok 3 min
- przykucnął koło kanapy na której siedziałam - ok 2 min
- uklęknął zaraz obok - ok 2 min
- usiał na podłodze obok kanapy z głową w między kolanami - ok 5min
- płynnie zsunął się do pozycji półleżącej-podpartej na łokciu - ok 2min
- z gracją przeszedł do pozycji "lezący na brzuchu" z nogami ugiętymi w kolanach

Nie sądziłam, że kiedyś zobaczę mojego syna, który zasnął na podłodze w drodze do swojego pokoju.
WYKOŃCZONY KUJON


P.S.
Potomek starszy nie został w tyle. Umył się, przebrał w piżamkę i zasnął nad lekturą. Obudziwszy się nad ranem, pierwsze co zrobił to złapał się za nią!


PODMIENILI MI DZIECI!!!

6 komentarzy:

  1. Oj jak ja zazdroszczę, ja moją starszą muszę ostro gonić.Jak tylko przez chwilę dam luz to zaraz masa uwag w dzienniczku :(
    Uśmiałam się jak to młodszy zasypia w biegu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się że jednak na długo mu nie zostanie.
      Chociaż, kto wie ...

      Usuń
  2. to tylko taka cisza przed buza .

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosia, Szczęściaro!
    Zmieniłaś im może ostatnio dietę??? Jakby co, to wrzuć przepisik do mojej skrzynki majlowej ;D.

    Ja jak Don Kichot - walczę z wiatrakiem już od 10 lat :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, ostatnio to ja ich prawie nie karmie (tylko babcia) - może to to?
      U mnie mogą tylko liczyć na wiadro miłości i pełną miskę dumy. Żadnej wisienki. Nic!

      Usuń