Powinna umieć to i owo, zakręcić się tu i tam. Umieć zadbać o pokój na świecie, zapobiec suszom, powodziom i innym klęskom. Opatrzyć rany, zdarte kolana, wytrzeć posmarkany nos ... Oraz poradzić sobie z upałem.
Jak, zapytacie?
Kiedy na dworze skwar. Kiedy wszyscy się rozpuszczają we własnym sosie - ja się pochorowałam.
I jest mi w sam raz!
Rysunek od MEAART
Ooooo, wspieram!
OdpowiedzUsuńKu pocieszeniu dodam,że ja zwykle w lipcu choruję na grypę.
Taki dżołk od losu ;-)
Pocieszające, że ktoś choć trochę jednoczy się ze mną :)
UsuńPozdrawiam cieplutko
O matko - to dopiero pech - życzę szybkiego powrotu do zdrowia
OdpowiedzUsuńWiesz, w sumie to nie jest tak strasznie.
UsuńJestem pociągająca jak nigdy :)
i nie musisz wychodzić na zewnątrz? szczęściara!
OdpowiedzUsuńOł jeeee
UsuńAle na pocieszenie dla wszystkich tych, którzy dzisiaj wyjść musieli - jutro idę do pracy - Yupiiiiii
Zdrówka pociągająca:)Ja dziś wreszcie skorzystam i z pogody i wolnego...ale tez dwa dni plackiem przeleżałam w domu, gdy za oknem 30 stopni :(
OdpowiedzUsuńOd razu mi lepiej, choć nadal pociągająca jestem :)
UsuńOj Gosia, choruje się gdy za oknem minus 20. Albo bez przerwy leje. Albo lepiej nie być w pracy... itp... ;-)
OdpowiedzUsuńDla mnie długi weekend też nie był łaskawy, szukałam i okulisty i jakaś wysypka mnie odwiedziła po kremie na słońce :-( No cóż, za idealnie by było...
Chcesz ilustrację?
Dobrze że o wszystko w czasie wolnym się działo, bo katastrofa by była, gdyby w tygodniu "normalnie" parującym.
UsuńCzy chcę ilustrację?! cóż za pytanie - zawsze chcę!! Tylko nie śmiem prosić :)
Całuski dla was robaczki