- MaaaaMoooooo - rozległo się donośne z pokoju potomstwa
- Słucham ja was
- Mogę poczytać?
- Nie
- A ja? - zapytał drugi
- Nie, bo jest za późno
- Uśpisz mnie?
- Nie - odpowiedziałam grzecznie
- Czy nie czujesz potrzeby zaspokojenia naszych potrzeb?
- Owszem, ale w godzinach 7-22
- Od 7?! - zapytał Krzyś z podstępnym uśmieszkiem
- Tak, ale w dni wolne od pracy dopiero od 10:00
Zakładając że będą się stosowali do godzin pracy, jest szansa że jeszcze jutro się wyśpię.
Rysunek made by MEAART
I co? Zastosowali się?
OdpowiedzUsuńBuziaki świąteczne:)
Nivejko, tak się zastosowali, że aż mi wstyd. Swoją drogą nie sądziłam że mam takie grzeczne dzieci. Dzisiaj weszli do pokoju o godzinie ... 12tej.
OdpowiedzUsuńŚwiątecznie ściskamy
Dobre :))) Taka tabliczka na drzwiach sypialni idealna :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam miło
:)))) A kiedyś to się zmieni, będziesz stała pod ich sypialnią i błagałam żeby wreszcie wyleźli z łóżek:)))Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJakaś Ty sprytna:)
OdpowiedzUsuńI jak wyrozumiałe dzieciaki masz:)
Całuję poświątecznie i przednoworocznie:)
Ewo, chyba sobie taką zamówię jak tylko zapomną o zasadach ;)
OdpowiedzUsuńPieprzu, poranne zmory ze ściąganiem z łóżka najmłodszego, to niemalże codzienność - nie dotyczy dni wolnych od szkoły (złośliwość?!)
OdpowiedzUsuńIdo, my również całujemy i ściskamy cieplutko, jakby wiosennie?!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że moje dzieci po wizycie mikołaja są ... hmmm ... aniołami?!
Zawsze wydawało mi się że powinno być odwrotnie.
Hihihihi. Moja córka jak była mniejsza to przychodziła do mnie z tekstem: mamusiu ja Cię nie budzę, ale mój brzuszek to jest taki głodny....
OdpowiedzUsuń