Rodzinka w komplecie, rąk do pomocy tysiąc pińćset.
Przygotowania do obiadu. Dzieci rozłożyły talerze ...
- Marcinku, proszę - twój widelec - powiedział Jacek (mój ulubiony starszy brat), podając mu sztuciec.
- Co się mówi? - dodał po braku reakcji ze strony nieletniego
- Chciałem inny!
Przynajmniej rozsądnie.:))
OdpowiedzUsuń...no cóż jak chciał inny....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńCzyli mówi się ...czego nam potrzeba. W tym wypadku innego widelca ;-)zdrowe podejście do tematu;-)
OdpowiedzUsuńPieprzu - rozsądnie i szczerze :)
OdpowiedzUsuńbastamb - konkretna reakcjia
OdpowiedzUsuńAkularku - a mina pytającego - bezcenna
OdpowiedzUsuń