- Lalunia patrzyła i sie zagapiła - powiedział Marian komentując moje chwilowe odcięcie sie od rzeczywistości. Byłam w trakcie czytania blogów.
- Że niby kto? zapytałam zdziwiona nie do końca wiedząc o co chodzi.
- No Lalunia. I nie będziemy pokazywać palcem kto - Powiedział Seler kierując na mnie wskaźnik - bosaczka* Marcina
Asiu, jasne że się cieszę. Taki awans nie zdarza się codziennie. Bo ze mną to jak w bajce. Jeszcze niedawno byłam Żabą, a teraz Lalunią - czyli etap przejściowy przed ... księżniczką ?!
Może powinniście napisać słownik? Gwary rodzinnej?
OdpowiedzUsuńBosaczek - bosa stopa bo to ... zima ;D
Muzeum Księżyca
OdpowiedzUsuńhttp://moon-museum.blogspot.com
WITAMY... DZIĘKUJĘ
:) :) :) :) :) :) :)
Hihihi.Ten słownik to dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńNo cóż, pomyślę nad słownikiem.
OdpowiedzUsuńPewne sformułowania zżyły się z nami na tyle, że ciężko nam je wyłuskać, ale pomyślę, pomyślę.
Bosaczek, nie jest od bosaka - sprzętu zimowego, ani od nazwiska aktora, tylko skrót wymyślony przez Krzysia wiele lat temu (jakieś 6) od bosej stopy.
Gosia, ciesz się!!! awansowałaś na lalunię :D:P
OdpowiedzUsuńAsiu, jasne że się cieszę.
OdpowiedzUsuńTaki awans nie zdarza się codziennie.
Bo ze mną to jak w bajce. Jeszcze niedawno byłam Żabą, a teraz Lalunią - czyli etap przejściowy przed ... księżniczką ?!
ahaha!! :D no włąsnie!! :D Wasza wysokość :D
OdpowiedzUsuń