Wiem że jest środek lata (przynajmniej tutaj w Irlandii) a ja o Bożym Narodzeniu ...W kazdym razie nigdy nie mogłam pozwolić sobie na kominek i pewnie długo nie będę mogła ze względów technicznych, o finansowych nie wspomnę.
Oto siła reklamy, perswazji i prania mózgu. Jeden Wieckiewicz wystarczył żebym zaczęła rozważac zakup. Weszłam do sklepu a tam ON sam, nie tylko na zdjeciu, wyświetlony, ale żywy, we własnej osobie. Z nieznaną mi do tej pory pewnoscią siebie zaczęłam do niego zarywać. JA! Rozumiecie? To jakiś kosmos.
- Co myslisz o tym kominku? Polecilbyś go? A ty wchodzisz w skład zestawu? Bo jak nie, to nie biorę ...
Jak to dobrze że ja tylko w snach mogę mieć takie pomysly i tyle odwagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz