Dziwne zaczynają się poranki.
Za oknem wiatr, deszcz, zimno ...
Ostatnią rzeczą jaką chciałabym zrobić, to wyłonić się spod kołdry.
Z objęć Morfeusza wyrwał mnie dźwięk miksera.
Syn mój ulubiony starszy robił na śniadanie omlety.
I'm loving it!
A z cyklu Marianowy zawrót głowy:
Dnia któregoś w nie tak odległej przeszłości, w drodze do szkoły.
- Mamo, wkurzasz mnie!
- No co ty nie powiesz?! Ty mnie też.
- Świetnie! A wiesz co to oznacza?!
- Co?
- Że jesteś moją MATKĄ!
Pozostawię bez komentarza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz