1) TYGRYS
Kiedyś na ten przykład, kiedy skończyła mu się kartka. Żeby dokończyć swoje dzieło, musiał wykorzystać inna powierzchnię (nie koniecznie płaską). Cóż mógł znaleźć?! Co było "najbardziej pod ręką"?! Oczywiście własna twarz. Z tak artystycznie namalowanymi wąsami (markerem) paradował ze 3 dni. Tyle bowiem trwał proces zmywania. Dodam że nie używaliśmy Domestosa!
2) REKIN
Jeszcze do niedawna udawał rekina. Miał 2 rzędy dolnych jedynek i nie mógł się zdecydować, z którymi się rozstać. Po długim namyśle, zaczyna pozbywać się pierwszych mleczaków.
3) BIEDRONKA
W poniedziałek, w ramach urozmaicenia, oraz żebym się nie przepracowała i nie nudziła, postanowił się nakropkować. Wygląda przeuroczo. 3 razy dziennie domalowuje mu kila nowych, białych kropek. W weekend planujemy nawet "łączyć punkty" na jego pleckach. Może wyjdzie z nich Zając Wielkanocny?!
Mój Biedronek nie pozwolił się sfotografować, gdyż jak twierdzi zdecydowanie nie jest mu do twarzy w białym kolorze. Zatem, tylko zdjęcie "markerowego tygrysa"
Lepiej teraz niż za kilka lat. Ja mojego biedronka też fotografowałam z ukrycia;)
OdpowiedzUsuń