Widać wiosnę za rogiem!
Co prawda trochę zawstydzona i nieśmiała. Ale wystawia swój zmarznięty nosek.
I tak znowu wraca wszystko do normy. Znowu chodzę zakręcona i jakaś nieogarnięta.
Choć bym nie wiem jak chciała, to nie mam szans dojechać na czas do pracy. 5 minut, ale się spóźnię. Jadąc z przesiadkami, już już ... i dupa. Jeden się spóźnił, 2gi nie przyjechał ... dobrze ze chociaż słoneczko przytula.
Wczoraj jechałam do lekarza żeby zdjąć szwy - nie dojechałam. Będę nosić moje piękne niebieskie niteczki aż do poniedziałku, kiedy to poznam tajemnice kolejnego Łódzkiego szpitala.
Wpadłam za to do Selera do sklepu. Na minutkę ...
- Dobra, lecę, bo widzę że zapracowany jesteś - z lekkim uśmieszkiem powiedziałam słodko. - Pot z czoła, a ja tu tłok robię. ...
Poszłam sobie grzecznie, a Sebastian siedział do końca dnia jak na szpilkach czekając co mu szef wymyśli - skoro "taki zatyrany jest".
Nic nie wymyślił - ufff - upiekło mi się.
Wychodząc ze sklepu, zamiast drzi otworzyć - to ja je na siłę zamknąć chciałam. Przechodnie z uwagą przyglądali się temu jak z wielkim hukiem zatrzaskuję wielkie ciężkie drzwi, a potem jeszcze z nimi walczę. Byłam dzielna - wygrałam.
Po skończonej rozmowie telefonicznej, nie mogłam zamknąć komórki - UPS - coś się jej zwichnęło ... ale DZIAŁA! To dopiero jest sztuka, tak popsuć żeby działało.
***
Podsłuchane w autobusie:
- Stary, ale od ciebie jedzie! Coś ty znowu chlał?
- No przecież się myłem .. i przebrałem ... - odpowiedział zmieszany - to od wczoraj.
- Gdzieś ty znowu polazł?? Nie możesz raz, jak człowiek z dupa w domu i nic do pyska nie brać ...
- Ale ja nigdzie nie byłem! Kotlet do mnie przyszedł!
- Kotlet, do ciebie?
- No i Szuwar też z nim był ...
(...)
- Dzisiaj wychodzę godzinę wcześniej!
- Obliczyłeś sobie że o tej porze będziesz musiał setę walnąć?
- Nie mój drogi! Z tym na razie koniec. Zaczynam kurs w pośredniaku. Nie mogę pić!
W tym miejscu był szczery śmiech rozmówcy
- Serio, jak mnie złapią na piciu to mnie wyleją i kasę będę musiał oddawać ... Dlatego musze zrezygnować z pracy - muszę być bezrobotnym.
Czyli wszystkiemu winien jest Kotlet (mielony?)i Szuwarek (zdradza Żwirka?)
Ale nie rozumiem jednego.
Pracuje, zwalnia się i idzie na bezrobotne, żeby zrobić kurs, żeby znaleźć pracę ... Ciekawe co ten człowiek pije?!
Za cudze:D Podobno cudzesy najlepsze:D
OdpowiedzUsuńMoże też coś podpadalać... :p bo samo picie w taki stan chyba nie wprowadza... tak mi się wydaje przynajmniej :P
OdpowiedzUsuńTrzy razy przeczytałam ...i nic z tego. Dalej nie wiem jaki sens w tym "że pracuje, zwalna się, idzie na bezrobotne, żeby zrobić kurs, żeby znaleźć pracę" i powiem Ci, że on musi coś pić, na trzeźwo by tego nie rozkminił;-)))
OdpowiedzUsuńja też chcę takie odlotowe trunki!!! :D
OdpowiedzUsuńPracuje na czarno, lubią sobie chlapnąć po robocie - zrobi kursik, dostanie legalną pracę:)
OdpowiedzUsuńSa pewne rzeczy których na trzeźwo się nie zrozumie:)
OdpowiedzUsuńIdę się winka napić:)
Teksty niesamowite:)) A Ty faktycznie zdolna bestia jestes:)))
OdpowiedzUsuńNivejko i jeszcze podobno cudze nie tuczy, ale chyba zamula :)
OdpowiedzUsuńMała Mi - normalnie jak go spotkam w autobusie następnym razem to go spytam. To zaczyna mnie nurcić :)
Akular - może my za głupie, albo niedzisiejsze jesteśmy.
Asiu - jak już się dowiem co to, to dam znać
Czarny(w)Pieprzu - kurka, o tym nie pomyślałam. Ty to jednak masz łeb.
Ida - to nasze zdrowie :)
Stardust - dziękuje, dziękuje. Zdolna i zuch dziewczynka na dodatek :) I jaka skromna ...
Super...a jak ta komórka działa? Na jednym styku? Popatrz jaka wytrzymała. Co do pijaczkow:
OdpowiedzUsuńjeden do drugiego: - co Ty to trzymasz w domu? Chcesz,żeby ci antyterroryści wpadli? Masz mózg jak Haitańczyk?
Chodziło chyba o broń.Jechali rano do pracy i wonieli też niezgorsza.
mój mail: wozniak_joanna@gazeta.pl
OdpowiedzUsuńpisz, co chcesz :P
oj... pomyliłam się... poprawnie jest wozniak.joanna@gazeta.pl
OdpowiedzUsuńHe he he Moja komorka działa tak samo hihihihi.A najlepsze jak ktoś do mnie dzwoni to jest dopiero jazada:-)))Trzymam telefon dwoma ręami:-)))K.S.
OdpowiedzUsuń