Ja to bym wolała KOMINIARZA, takiego z prawdziwego zdarzenia. Takiego umorusanego z błyszczącymi guzikami. Takiego, co to szczęście przynosi. No ale "jak się nie ma co się lubi, to się lubi to co jest". Wybredna nie będę , może być strażak. Jak ktoś niewybredny jest, to zostaje nagrodzony ...
Spoglądam przez okno me w pracy i co widzę ... ?! Pokaźną gromadkę spacerujących strażaków. Słońce odbija się w ich uniesionych "szybkach", a oni wolnym krokiem, z uśmiechem rozglądają się po okolicy .... Chwila rozmarzenia i wizja jak z reklamy pewnych batonów ...
Gdyby to byli kominiarze, to bym pewnie guziki sobie powyrywała.
No tak, ale lepsze stado Strażaków za oknem, niż kominiarz na dachu, gdzieś tam i nawet go nie widać.
Co właściwie robi się ze strażakami? Tzn jak się ich zobaczy?
Tak sobie myślę, że LEPSZY SELER W GARŚCI NIŻ KOMINIARZ I STRAŻAK RAZEM WZIĘCI
Obrazek znaleziony w sieci
Strażacy mają dwa zadania:
OdpowiedzUsuń- ratują (nasze życie, życie kotów, pomagają itp)
- ładnie wyglądają :)
Pozdrawiam!! ;)
Mała Mi - Miałam nadzieje że jest przesąd o jakim nie słyszałam, coś w stylu kominiarzy, że niby szczęście czy coś.
OdpowiedzUsuńCzy oni ładnie wyglądali ?! hmmm, rzecz gustu, ale kombinezoniki mieli fajowskie i nawet umyty samochód!
O! I tego się trzymaj. tego Selera znaczy:D
OdpowiedzUsuńNivejko - obiecuję. Trzymam się pazurkami, ze wszystkich sił. Jakby mu się przestało podobać, to będę rozważała opcje przyspawania się uszami.
OdpowiedzUsuńAle na strażaków fajnie popatrzeć :)
Doskonala puenta, bardzo mi sie podoba!!!
OdpowiedzUsuńJak się zobaczy strażaka to ewentualnie można go "zapoznać", a potem to już coś można robić...Ale nas to nie dotyczy, my mamy mężów od pomagania i nawet od wyglądania / w porywach / ;)
OdpowiedzUsuńSeler w garści... hmmm... :-D
OdpowiedzUsuńStrażacy wyważają drzwi jak dziecię zaśnie kamiennym snem, a matka wraca bez kluczy...:)))
OdpowiedzUsuńStardust - :) Selerowi też się spodobała. Ale leń oczywiście nie napisze. Wymiguje się katarem. Znaczy się, że pociągający jest :)
OdpowiedzUsuńBeatta - Ja co prawda nie mam męża (jeszcze i już), ale faktycznie, nas to nie dotyczy. I dobrze nam tak. A jak czasem nie wyglądają, to my wyglądamy piękniej przy nich :)
Malinconia - mam nadzieje ze się nie wyślizgnie :) no i ze jest tam z własnej nieprzymuszonej woli, wręcz z przyjemności.
Ida - czyżbyś przetestowała na własnej skórze??
Fajnie, sama bym sobie strażaków pooglądała. Moje osiedle jest takie senne, że przez okno tylko dzadkostwo z wnuczętami mogę pooglądać.
OdpowiedzUsuńStrażakowi po zobaczeniu daje się buuuuzi!
A może widząc strażaka, trzeba złapać się profilaktycznie za ....cokolwiek? ;-)
OdpowiedzUsuńCzarny(w)Pieprzu - kurza stopa, a ja ich nie dorwałam i nie wycałowałam :( Dzisiaj już ich nie ma. Ale następnym razem będę pamiętać.
OdpowiedzUsuńAkular - ja to się chyba wtedy złapałam za kubek z kawą. Też się liczy?
I że niby teraz będę piękna i bogata?
Według mnie się liczy;-))) ...teraz tylko wypatrywać skutków;-)
OdpowiedzUsuń