Leci dzień za dniem, a ja nawet nie bardzo mam czas tu zajrzeć. Zaległości z czytaniem mam jak stąd do tamtąd i z powrotem.
Weekend minął miło, głośno, gościnnie i spacerowo. W sobotę przyleciała moja ulubiona młodsza siostra - na urodzinki Selera, moje imieninki, w odwiedziny, do dentysty, żeby oderwać się od codziennych obowiązków...
Dzisiaj wróciła na "swoją"wyspę.
Miałam odprowadzić ją na lotnisko, a w zasadzie potowarzyszyć na końcowym odcinku drogi. Pracuję jakieś 3-4 przystanki przed portem lotniczym w Łodzi. Młoda jadąc, miała mnie zgarnąć z pracy. W zasadzie miałam się dosiąść do autobusu. Plan uległ zmianie - pojechała taksówką. Jak po królową zajechała do mnie do pracy ale ..
- Halo, bo ja to bym się chciał dowiedzieć o cenę .... - zadzwonił rano klient.
Jak nie mam zbyt wielu obowiązków, to z latarka nie znajdziesz żywego chętnego. Ale jak już zawalona robota jestem i plany jakieś, to dzwonią, przyłażą i źle wpływają na system nerwowy człowieka.
- To niech pani nie szuka. Przyjadę do Pani - odpowiedział ów klient
- Bardzo proszę, tylko ze ja muszę wyjść na chwilkę. O której Pan będzie? Może niech wcześniej Pan zadzwoni ...
godzina 12:30
- Halo! Jest pani w biurze? To ja bym teraz podjechał!
W tym momencie należałoby uściślić co oznacza "TERAZ". Dla mnie to jakieś 10-15 min. Ale są tacy którzy nie mogą odnaleźć się w czasoprzestrzeni. Dla tego Pana "TERAZ" to ok godziny czasu.
Podczas gdy Dorotka czekała pod biurem w taksówce, Pan się nie mógł zdecydować co chce. Jak już się zdecydował, to się okazało, ze chciał fakturę na firmę X a nie Y (oczywiście pytałam się wcześniej).
Młoda pojechała, bo nie zdążyłaby na samolot.
Po jej telefonie, klient "mój ulubiony" zauważył że zacznę gryźć za sekund kilka. Zabrał co zakupił i zmyknął czym prędzej.
Pobiegłam na przystanek - 1 autobus nie przyjechał, 2gi się spóźnił. Na lotnisko nie dojechałam.
Klient, od dziś, jest klientem z czarnej listy.
Dorotka sobie poleciała i tak jakoś smutno i cicho.
Już jakoś tęsknię.
Zobaczymy się dopiero pod koniec maja.
do maja daleko, a miłość JUŻ DZISIAJ
OdpowiedzUsuńTeż tam miałam... jeszcze się nie zdążyłam rozstać a już tęskniłam...
OdpowiedzUsuńA do maja - tylko dwa miesiące. Zleci. Wiosna!
Czas szybko mija. Czasami niestety czasami "stety" :)
OdpowiedzUsuńHolden to wspaniałe mieć tak wspaniałą siostrę. To wspaniale kochać taka wariatkę.
OdpowiedzUsuńIda to są smutne rozstania, ale utwierdzają w świadomości jak bardzo jesteśmy związani z 2gą osoba i jak bardzo kochamy ...
ehhh
Nivejko dokładnie. Czasie leć szybko i zatrzymuj się kiedy nam pasuje :)
Zleci bardzo szybko. Czas leci tym szybciej im więcej mamy lat. Jeśli jesteś po 30 to do maja masz 2 tygodnie, jeśli po czterdziestce tydzień, po pięćdziesiątce - to już jutro:)Hmmm...ale ty masz 29 - no to mamy problem. W tym wieku do maja wciąż zostaje 2 miesiące:) Masz czas przygotować niespodziankę dla siostry:)/ napięłam się i znalazłam coś pozytywnego/
OdpowiedzUsuńPieprzniczko zobacz jaka złośliwość. Od czerwca, czyli jakiś tydzień po jej przylocie, będę już liczyła (według twojej zasady oczywiście) 2 miesiące - to 2 tyg.
OdpowiedzUsuńAle masz racje teraz mam szanse się wykazać ;)
Moja ty niezastąpiona kopalnio pozytywnośći.
Buziam
Aaaa...bo ty przecież Bliźniak:)Ale na dodatek małpa z Ciebie:) Ze mnie też małpa tylko różnica między nami lat 12. Na moją korzyść oczywiście:) Małpy są bardzo pomysłowe!
OdpowiedzUsuńJuz teraz rozumiem dlaczego czasem mówią do mnie "ty małpo"
OdpowiedzUsuńhihihih
Pomysłowa ze mnie dziewczynka - to fakt, ale przy tobie wymiękam. 12 lat - kto by zauważył ;) Jesteś młodsza od mojego brata ;)
czy ten klient, to nie było przypadkiem Moje Kochane Słoneczko? "już wracam", oznacza, że przynajmniej jeszcze przez godzinę się nie zjawi;)
OdpowiedzUsuńOj wiem co znaczy taka tęsknota ...;-(((
OdpowiedzUsuńJa tez Blizniak, tylko z wiekszym Vatem:))) A upierdliwym klientom mowimy NIE:)))
OdpowiedzUsuńLelevina - jeśli pracuje w branży kamieniarskiej lub budowlanej, to nie wykluczone.
OdpowiedzUsuńNo ale wiesz, szczęśliwi ponoć czasu nie liczą :)
Akular - ehhh ... Od razu mi łatwiej :)
Stardust - bliźniaczku mój. To ja już teraz rozumiem dlaczego tak cię lubię, zakręcona kobieto.
fajnie mieć siostrę która tęskni za nami, albo chociaż taką za którą można tęsknić... zazdroszczę... :)
OdpowiedzUsuń