Poszukiwany hydraulik, zatykacz albo inny specjalista, ktory poradzi sobie z naszymi rodzinnymi przeciekami. Tak myslalam jeszcze wczoraj.
Jak to zazwyczaj w kazdej przyzwoitej rodzinie bywa, wszyscy dziela sie ze soba, nawet zarazkami. W zeszlym tygodniu, moj mlodszy ulubiony syn przeciekal, a wczoraj zaczal przeciekac moj starszy potomek. Lecialo z niego bardzo konkretnie, z duza czestotliwoscia ... Jak w takich sytuacjach bywa, mialam wizje kolejnej nieprzespanej nocy :( Ku mojej radosci, moj starszy ulubiony syn, zlitowal sie nad swoja matka. W zamian za mozliwosc spania obok - z pietrowego lozka, z gornego pokladu, ciezko by mu bylo wcelowac do miski, w razie jakby co. Noc przespal spokojnie, bez awarii, tylko suszylo biedaka co chwila.
Krzysio uszczelniony! Teraz kolej na mnie ?!
Sezon chorobowy czas zacząć?
OdpowiedzUsuńMam to samo. I nie wiem co gorsze. Czy jak hurtowo chorują czy jak detalicznie...;)
Czasem myślę że hurtem było by wygodniej - raz i z głowy, ale nie wiem jak byśmy później my, matki wyglądały ;)
OdpowiedzUsuńa ja bym chciala zeby poszlo tak raz a dobrze, a nie jak u nas ze sie cos czai i wyczaic nie moze.
OdpowiedzUsuńi tak chodzimy wszyscy, niby nikomu nic, ale kazdemu cos...!!!!
masakra