Strony

czwartek, 16 marca 2023

ŻÓŁTY ROWER

Niby wiosna na naszej wyspie zadomowiła sie już chwilę temu. Pierwsze żonkile i krokusy już zdążyły przekwitnąć, ale ciągle jeszcze zdażają się dni że pizga chłodem.
Rano słońce i człowiek na rowerze podziwia przepięknej urody okolicę, a parę godzin później gradobicie i wieczorem skrobanie samochodu żeby można było do domu z pracy wrócić. Niby łóżek w miejscu pracy mam pod dostatkiem, ale jednak nie ma to jak własne.

A właśnie! Stałam się szczęśliwą posiadaczką roweru.
Wychodzę powoli ze swojej strefy komfortu, i przeganiam traumę.
Poszukiwania roweru zaczęłam już jakiś czas temu. Było kilka pięknych. Niektóre tylko do podziwiana, bo zakup ich wymagałby sprzedania nerki, a tą zostawiam na gorsze czasy.
Generalnie każdy rower który miałam do tej pory, po pół roku stawał się rowerem który słyszała cała wieś. Nie znam się bowiem na hamulcach, przerzutkach ...
Umiem wiele rzeczy, ale jeśli chodzi o rowery to jest to jedna z dziedzin, w której jestem inteligenta inaczej.
Jakie było moje ździwienie że są rowery "dla mentalnych blodynek" - czyli dla takich jak ja.
Są przerzutki w piaście koła, które się ustawia raz na kilka lat, albo hamulce bębnowe, których nie rusza się wcale. Po prostu, wsiadasz na rower i jedziesz. Jedyne o co trzeba się martwić to czy w kołach jest wystarczająco dużo wiatru.
Cud panie, Cud!
Była również ocpja kupienia roweru z uwaga! Wałem Kardana - zamiast lańcucha, ale zdecydowałam się na zwykły, który czasem będę musiała naolejować.
Tak więc jest szansa dla wszystkich którzy tak jak ja o rowerze wiedzą tylko jak wygląda i ewentualnie jak się go używa.
Można takie kupić i to nie za miliony monet!

Teraz nie dość że pięknie się prezentuję na mojej żółtej strzale, to jeszcze jak z kimś rozmawiam o przerzutkach czy hamulcach, to brzmię co najmniej jak bym się na tym znała.
Jeden używany rower, a człowiek od razu czuje sie mądrzejszy.

Tylko koszyka jeszcze mi brak!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz