To nie jest postanowienie noworoczne.
Już od jakiegoś czasu myślałam o powrocie na blogowe salony.
Postanawiam po raz 1594 zacząć od nowa.
Kiedyś myślałam o zmianie nazwy na "1001 PRZYPADKÓW BRACI G", ale bracia "G" wyrośli.
Już nie są tacy śmieszni.
Wyobrażacie sobie, że moje małe robaczki już są dorosłe?!
Już od jakiegoś czasu myślałam o powrocie na blogowe salony.
Postanawiam po raz 1594 zacząć od nowa.
Kiedyś myślałam o zmianie nazwy na "1001 PRZYPADKÓW BRACI G", ale bracia "G" wyrośli.
Już nie są tacy śmieszni.
Wyobrażacie sobie, że moje małe robaczki już są dorosłe?!
Tak, tak. Obaj pełnoletni, a 18tka Marcina, to był mój "Dzień Wyzwolenia".
Kocham ich nad życie i ciągle karmię, a raczej udostepniam kuchnię, ale prawny obowiązek został zakończony.
Obyło się bez ofiar w ludziach.
Teraz tytuł bloga powinien brzmieć "1001 przypadków Matki Polki".Niby nic się nie dzieje, ale jednak ciągle się coś wydarza.
Odwołane loty, zagubione samochody na parkingach, podróż na gapę w wagonie towarowym ...
Odwołane loty, zagubione samochody na parkingach, podróż na gapę w wagonie towarowym ...
Tak więc moi kochani - wracam.
Dzisiaj bez fajerwerków, na spokojnie, jak na kobietę w srednim wieku przystało.
Jako osoba bywająca, ba , nawet sypiająca w kuchni, raczej średnio z niej korzystam. Dzisiaj z okazji dnia wolnego, postanowiłam zaskoczyć potomstwo domowym obiadem. Normalnie to oni pełnią rolę kucharzy.
Dzisiaj bez fajerwerków, na spokojnie, jak na kobietę w srednim wieku przystało.
Jako osoba bywająca, ba , nawet sypiająca w kuchni, raczej średnio z niej korzystam. Dzisiaj z okazji dnia wolnego, postanowiłam zaskoczyć potomstwo domowym obiadem. Normalnie to oni pełnią rolę kucharzy.
Miał być cód miód i orzeszki ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz