Strony

czwartek, 7 listopada 2019

BLONDYNKA NA POKŁADZIE

Zawsze uważałam się nieskromnie za dość mądrą osobę. Może lekko zakręconą, ale raczej zaradną. Jestem gotowa nawet na stwierdzenie że nie jedn facet mógłby ze mną konkurować w obsłudze wiertarki, piły, wyżynarki i innych bardzo "kobiecych" sprzętów. Nie to żebym była jakąś feministka straszną, ale życie nauczyło mnie że trzeba sobie umiec radzic samemu. Zrobie sobie stół, położę płytki na balkonie, wytapetuję mieszkanie ... Żeby nie było, paznokcie tez umiem sobie pomalować.
Dzisiaj jednak po raz kolejny rozwaliłam system.
Kilka dni temu musiałam się pożegnac z KIAnką. No dziewczyna sobie nie radziła. Podobno jeźdzła tylko siłą woli (chyba mojej). Od teraz będe jeździć z Hiszpanem, a co?!
Chłopak jest trochę młodszy, brzmi poważniej - bardziej jak traktor. Taki maczo znaczy się.
Tak więc dzisiaj po raz pierwszy pojechałam z nim na stację benzynową. W głowie powtarzałam sobie: "Deasel", "Czarne", "Nie zielonemu" ...
I co zrobiłam?!
Nie, nie zatankowałam benzyny. Ja po prostu nie umiałam otworzyć wlewu. Kombinowałam, próbowałam, nic. Uparty sie nie dał wykręcić. Z pomocą przyszedł YouToube. Filmik na szybko, bo już głuio zaczęłam wyglądać walcząc z własnym samochodem. - NIC. No po prostu temu na filmie działało a mi nie. Już pomyślałam że kupiłam samochód bez możliwości tankowania i w głowie obliczałam czy się doturla, ewentualnie czy dopcham go do domu.
Poddałam się. Schowałam swoją dumę głęboko w kieszeń i poprosiłam panią na stacji benzynowej o pomoc. Oddelegowała swojego męża który akurat podjecgał. 3 sekundy - otworzone. Patrzyłam się mu na ręce jak złodziejowi, kodując każdy ruch.
Zatankowane, pojechane. Tyle że za Chiny nie pamiętam jak on to zrobił.
Tak więc mam czas do końca baku żeby przetrenowac otwieranie wlewu.
A dopiero co wspominałam stare czasy jak to będąc włascicielką Malucha, pierwszy raz zatankowałam go po roku!. A to dzieki temu, iż mój ulubiony były mąż zawsze dbał o to żeby samochód był gotowy do jazdy - Dzię
ki Łukasz. Pierwsze tankowanie - cóż to był za stres!
Tak więc mam małą powtórke z rozrywki.

A jak nie opanuję techniki otwierania, to sobie znajdę faceta który będzie w posiadaniu tejże tajemnej wiedzy.
Taki pomysł na casting sobie wymyśliłam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz