Zaczęło się niewinnie.
Na początku zaprzyjaźniły się z chłopcami. Pierwszego upatrzyły sobie Marcina. Po tygodniu zajęły się Krzysiem.
Myślałam już że to koniec.
Myślałam, że rozstaniemy się na dobre.
Tym czasem, pojawił się On.
Przyczaił się delikatnie. Posmyrał po nosie, zaśmiał się uroczo. Owinął się dookoła mojej szyi, żeby w końcu rozpalić mnie do czerwoności. Zlana potem zaniemówiłam z wrażenia.To on zafundował mi zapalenie krtani.
W ciągu najbliższych kilku dni, uprzejmie proszę o kontakt z moją skromną osobą wyłącznie drogą smsową, mailową i każdą inną, która nie będzie wymagała wykorzystania głosu.
Na razie szczekam, ale uprzedzam, w końcu mogę zacząć gryźć.
Za obrażenia na ciele i ubytki słuchu spowodowanie kontaktem ze mną, nie ponoszę odpowiedzialności.
Zdrowiej. Jako i ja się wyzdrowieć staram;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tobie idzie lepiej :)
UsuńZdrówka!
Trochę się boję, że od szczekania do gryzienia przeszłaś, ale zaryzykuję, co tam ;-)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę!!!
Akularku, w celu uspokojenia twej osoby oraz innych zaniepokojonych.
UsuńWygląda na to że gryźć jednak nie będę, wszak szczekać przestałam, nawet ludzkie dźwięki już wydaje. Diagnozą mojego przecudnej urody lekarza - jeno dusić się dni kilka jeszcze mogę.
Oraz dziękuję pięknie
Do zdrowia wracaj.
OdpowiedzUsuńJuż mi się to prawie udało!
UsuńZdrówka życzę....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńZdrówko powróciło!
UsuńDziękuję.