Przez ostatnie dni, czułam się niemalże jak mama niemowlaka.
Niby gips - nic wielkiego, ale ...
Jak każdy prawdziwy facet, potomek mój musiał poużalać się nad sobą, popieścić, jaki to biedny on jest ...
A ja ?!
Musiałam go kąpać, ubierać, rozbierać. Dobrze że jadł samodzielnie i w toalecie sobie radził :)
Gips już zdjęty - dałam radę.
Dzisiaj, zabierając się do prasowania, pot oblewał mi czoło.
Jakie szczęście że upał zelżał, bo wytopiło by się ze mnie wszystko. Swoją drogą, jak człowiek nie pracuje, to się jakiś taki mało wytrzymały robi. Usiadłam z kubkiem kawy. Zaczęłam się zastanawiać czy może z moimi hormonami coś jest nie w porządku. Może to już menopauza?! Schyliłam się po coś za ławę i ...
O w maskę jeża! jak mawia mój najmłodszy syn - kaloryfery się zagotowały.
Dla wszystkich, których deszczysko i wiatrzysko zmartwiło - głowy do góry, nie zmarzniecie!
Sezon grzewczy znowu rozpoczęty!
Ale, że Ty tak poważnie??? Z tymi kaloryferami, czy wkręcasz? Mnie, między innymi;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, a nawet upalnie;-)
A zdjęcie ...mistrzostwo świata;-)))
Akularku - jak bum cyk cyk.
OdpowiedzUsuńMoże to w ramach osuszania po powodzi - tylko że nas dzięki Bogu nie zalało ...
Nie mam pojęcia co autor i sprawca miał na myśli. Albo celu raczej, bo pewnie umysł myślą niezmącony ma osobnik ów.
A może c.o. się popsuło, bo żeby w połowie czerwca zdarzało się im załączyć? hmn... chyba jeszcze tak nigdy nie było, w maju to pamiętam z raz, ale w czerwcu nigdy:)
OdpowiedzUsuńDobrze, iż potomek już bez "gipsowego nałokietnika" :D Zdrówka!
Nadrabiają za zimę? Plan trzeba wykonać :D
OdpowiedzUsuńOj... a Ty się wystrszyłaś ciepła.. :) ja lubię ciepło, ale właśnie bez przesady... jednak, jak pewnie wiesz... jesteśmy w Polsce... tutaj nic nie jest dziwne :) także grzej się póki możesz :P
OdpowiedzUsuńciepło ciepłem, ale to już byłaby zbiorowa potrawka z człowieka.... :D
OdpowiedzUsuń